Wisteria – soliter w trzech odsłonach

Początkowo zamierzałam wisterię posadzić tylko przy paliku, by utworzyła ozdobną kolumnę. Wyglądało to całkiem efektownie i nawet przez parę lat rosła z oplecionym wokół niej clematisem „Madame Comtesse de Bouchard”.(spr nazwę) Widząc ja z ulicy, sąsiedzi nie bardzo mogli się zorientować, co to jest, skoro widzieli wiosną kwitnące na niebiesko  kolumnowe drzewko, a latem to samo „drzewko” całe w różowych kwiatach. Niestety pierwsza wisteria zmarzła na tyle poważnie, że trzeba ją było wymienić i zacząć proces trwającego, jak mi się wydawało – wieki, wzrostu

Z czasem pomysł skrystalizował się w postaci drzewka na fantazyjnym plecionym pniu. Wisteria rosła coraz silniej, weryfikując kolejne podpory – co zresztą wcześniej opisałam – wymienialiśmy je więc z mężem na coraz mocniejsze. W końcu sprawdziła się solidnie zabetonowana rurka CO osadzona w betonowym fundamencie, choć i ona zaczyna się już wykrzywiać.. Stanowczo polecam więc sadzić taką wisterię przy grubym metalowym słupku, takim jak do ogrodzenia czy płotu.

Teraz wisteria jest całkiem dużym drzewkiem podtrzymywanym dodatkowo przez solidne liny, za to coraz piękniejszym i obficiej kwitnącym. Cieszę się na tegoroczne widowisko, bo zostawiłam trochę dużych gałęzi, by zobaczyć czy taka, niezbyt mocno tym razem formowana odsłona wisterii będzie warta oglądania:)

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Administratorem danych osobowych jest Jadwiga Barteczko. Zapoznaj się z polityką komentarzy.