Wąska rabata – obsadzenie początkowe

Już podczas budowy domu pokazały się pierwsze zarysy dróg prowadzących do garażu i drzwi wejściowych. Nie chcąc mieć samego betonu przed domem, zaplanowaliśmy

wąską rabatę oddzielającą dojazd samochodem od furtki i ścieżki. Mało, ale zawsze coś. Na początku planowałam całą rabatę podwyższyć, robiąc coś w rodzaju murka, choć w ogóle nie miałam pojęcia, czym ją obsadzić. Przed domem miał być trawnik i trzy jukki. Dopiero później zainteresowałam się ogrodem.

Początkowo obsadziłam ją rogownicą i siną kostrzewą, nie mając pojęcia, co to jest: kostrzewę wyrzuciłam wiosną myśląc, że zmarzła..

Po 2 latach, gdy już ukończyliśmy brukowanie i pokazały się dokładne zarysy wszystkich ścieżek prowadzących do domu, chciałam już mieć w tej rabacie jakieś ładne rośliny. Wybrałam szczepioną na pniu różę, dodając jeszcze dwa małe krzaczki fioletowych miniaturowych róż pod nią. Wczesną wiosną róża zmarzła, krzaczki zostały. Później była szczepiona na pniu róża pnąca – miałam nadzieje, że będzie bardziej odporna. Była śliczna, ale niestety nie przetrwała zimy. Posadziłam szczepiona na pniu irgę – niestety i ją spotkał podobny los.

Analizując problem po latach doszłam do wniosku, że przyczyną były zimne północno – wschodnie wiatry zimą i wczesnowiosenne przymrozki niszczące róże. To nie było miejsce dla nich.

Następnym zakupem była posadzona w środku rabaty również szczepiona na pniu wierzba laurolistna. To był naprawdę dobry wybór: była piękna, miała srebrne, a potem złote „kotki” wiosną, a latem cudne liście i piękny pokrój. Jednak była podobno za duża do tej rabaty, gdyż nie można było porządnie otworzyć bramy, by wjechać samochodem. W końcu zniszczyła ja jakaś rdza, której wtedy nie umiałam wyleczyć. Może jeszcze raz spróbuję z tym drzewkiem  – może teraz??

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Administratorem danych osobowych jest Jadwiga Barteczko. Zapoznaj się z polityką komentarzy.