Coś z niczego

Naprawdę nie trzeba wiele, by na pustym tarasie zapanował wiosenny nastrój. Ta dekoracja w stylu jak najbardziej minimalistycznym była pomysłem mojego męża. Stara rura od piecyka służyła kiedyś jako postument – podwyższenie na ozdobne donice. Mąż zrobił z niej…wazon. W środku ukryty jest słoik po ogórkach;) – to na wodę oczywiście. Za dekorację posłużyły gałęzie wierzby mandżurskiej i kwitnąca już forsycja. Koszyk z kwitnącymi tulipanami został wykopany z grządki i wsadzony do donicy. Całość uzupełnia drewniana ławka i kolejna donica ze świerkiem czekającym na przesadzenie. I już można wypoczywać w marcowym słońcu. W końcu trzeba gdzieś usiąść w przerwach podczas grabienia zeszłorocznych liści i przekopywaniu grządek…

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Administratorem danych osobowych jest Jadwiga Barteczko. Zapoznaj się z polityką komentarzy.