
Wystarczy lekki dotyk, podmuch – a dmuchawce już ulatują… To już drugie pożegnanie, delikatne puszki odlecą z wiatrem, by ponownie zakiełkować w sprzyjającym miejscu, unieść ku słońcu złote płatki kwiatu i ponownie zmienić się w cudną, puchatą, lekko przezroczystą kulę…. Są tu prawie wszystkie fazy przemijania tego cudu, a każda piękna..
Delikatne dmuchawce namalowałam na płótnie za pomocą pędzla.