
Wszystkie te zielska, o które pani tak dba i zajmują jej tyle czasu, z bliska wygladają bardzo interesująco. Pani patrzy na nie z góry, a ja tak przy samej ziemi. Czasem pani mnie nosi na rękach, wtedy lepiej mogę zobaczyć, czy w zasięgu wzroku nie ma jakiś intruzów. Albo myszy, motyla, wróbla, czegolkolwiek…
A pani moglaby popatrzeć tak jak ja, zobaczyłaby ciekawe rzeczy: że dla mrówek trawy i kwiaty to bardzo wysokie konstrukcje do wspinania. Mrówek lepiej nie ruszać, lubią uszczypnąć. Omijam ich ścieżki. Lepsze są motyle, można je zjeść. Myszy w ogrodzie już brakło, teraz chodzę na łąki. Nie rozumiem, czemu pani pokazuje mi te stare dziury. Przecież tam nic nie ma. Wczoraj dałem taka ładną mysz na wycieraczkę z przodu, tam najczęściej ostatnio wychodzi. Nie rozumiem, czemu sie nie ucieszyła…
Komentarze
Brak komentarzy