Coś szeleści w liściach

Moje koty zawsze bardzo czujnie patrolują ogród; w zeszłym roku chyba tylko w moim ogrodzie można było zjeść dojrzałe borówki amerykańskie – u sąsiadów wyjadły je ptaki, u mnie koty po prostu leżały pod nimi,bo na korze przecież ciepło i wygodnie:) No i żaden ptak nic nie podjadł..
Niedawno pieląc chwasty na tym skalniaku zauważyłam u kotów podobne ożywienie – Fiona podbiegła do Szreka, wyglądało to nawet jakby się naradzały; potem na chwilę musiałam odejść, a po powrocie obok wiaderka i kopaczek zauważyłam leżącą już nieruchomą mysz – wyglądało to na prezent:))

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Administratorem danych osobowych jest Jadwiga Barteczko. Zapoznaj się z polityką komentarzy.